Przelotne krajobrazy

Chciałoby się rzec „ulotne”, gdyż jesienny krajobraz rzeczywiście jest ulotnym. Jednego dnia jeszcze zielony, by za chwilę stać się złoto-czerwonym, aż wiatr pozrywa liście bądź opadną one ze swoim cyklem i drzewa już tylko będą się brązowić i bielić korą swoich konarów i pni. Jesień jest w istocie ulotna. A czy krajobraz może być przelotny? Może w istocie i nie tylko z przekory autora tytułu, ale jak już wspominałam w poprzednim wpisie, jesień to czas wielkiej migracji. Nasze gatunki lecą na południe, do nas przylatują gatunki północne. Migrują głównie ptaki, ale też niektóre owady. Piękny musi być jesienny krajobraz oglądany z nieba przez klucze przelatujących gęsi, żurawi czy bocianów. Ptaki na trasę swoich migracji wybierają często doliny rzeczne, również dolinę wiślaną, dlatego dziś chciałam zaprezentować Państwu nasze parkowe, wiślane starorzecze w przelotno-ulotnej jesiennej odsłonie.