Co w jesiennej trawie piszczy?

Co jesienią piszczy w trawie? Aby się o tym przekonać warto na spacer zabrać lupę. Dzięki niej każda maleńka istota stanie się nam od razu bliższa. Dokładne przyjrzenie się bezkręgowcom daje nam możliwość dowiedzenia się z kim mamy do czynienia. Na początek warto określić liczbę nóg. Jeśli naliczymy ich sześć – spotkaliśmy owada, 8 – pajęczaka, więcej – może to być skorupiak np. stonoga, prosionek lub przedstawiciel wijów. Jednym z pajęczaków, którego często możemy spotkać, jest kosarz. Nie nazywajmy go pająkiem! Kosarz to kosarz, należy do rzędu kosarze, gromada pajęczaki. Kosarze od pająków różnią się tym, iż nie mają wyraźnie rozdzielnych głowotułowia i odwłoka. Na głowotułowiu mają one tylko jedną parę oczu prostych, na odwłoku zaś nie mają kądziołków przędnych. Co mają za to kosarze? Kosarze mają bardzo, bardzo długie odnóża.

Przedstawiciel kosarzy na liściu pokrzywy.

W przypadku owadów ich ciało podzielone jest na trzy części – głowę, tułów i odwłok. Widać to bardzo dobrze na przykładzie ważek. Warto zwrócić uwagę, iż obserwując ważki wiosną zobaczymy zupełnie inne gatunki niż na jesieni. O tej porze roku najczęściej obserwować będziemy szablaki i żagnice jesienne. Ważki mają różne strategie, które pozwalają im przetrwać trudny zimowy czas. Z siedemdziesięciu czterech gatunków ważek występujących w Polsce tylko dwa zimują jako osobniki dorosłe. Są to ważki z rodzaju straszka. Inne ważki zimować będą w postaci larwalnej lub jeszcze w fazie jaja. W ogrodach wilanowskich obserwujemy czasem jak szablaki składają jaja na trawę nie daleko brzegu stawu lub jeziora. Mogłoby się wydawać to dziwne. One jednak wiedzą, że na wiosnę poziom wód się podniesie i ich potomstwo trafi do zbiornika, gdzie rozpocznie kolejny etap swojego życia.

Szablaki to najcześciej widywane jesienią ważki.

Jesienna paleta barw

Choć są zwiastunem nadchodzącej zimy, chyba każdego cieszą kolorowe liście. Skąd się biorą jesienne barwy? Dlaczego drzewa liściaste w ten właśnie sposób żegnają lato? Chyba każdy kiedyś zadał sobie te pytania. Piękno jesienni to przejaw przygotowywania się drzew do nadchodzących zmian. Wraz z nastaniem zimy warunki stają nieprzyjazne dla roślin. Liście, ze swoją ogromną, sumaryczną powierzchnią (zastanówmy się jak wiele liści jest na jednym drzewie, gdyby położyć je jeden koło drugiego musiałyby przykryć ogromny obszar) mogłyby powodować duże trudności w przetrwaniu. Po pierwsze jest to powierzchnia, przez którą wyparowywana jest woda, a ta zimą może być trudno dostępna, po drugie mógłby zatrzymywać się na nich śnieg, a to z kolei powodowałoby łamanie się gałęzi. Liści więc przed zimą należy się pozbyć. Za nim jednak drzewo je zrzuci, warto by zostawiło sobie to co w nich cenne, czyli na przykład substancje tworzące chlorofil – zielony barwnik niezbędny w procesie fotosyntezy. Po wycofaniu ich z liści i zmagazynowaniu, drzewa ukażą naszym oczom pozostałe barwniki, takie jak karoteny, ksantofile, które w liściach były obecne cały czas! W zależności od gatunku, drzewa będą zrzucały w różnym stopniu przebarwione liście. Pod jesionem wyniosłym znajdziemy liście zielone. Gatunek ten rośnie na żyznych terenach i widać nie czuje potrzeby przechowywania na przyszły rok substancji będącymi składowymi chlorofilu. Klony zwyczajny mienić się będzie całą paletą barw ukazując właśnie wielorakość barwników obecnych w liściach drzew. Dąb szypułkowy zrzucać będzie liście brunatne, w dużym stopniu pozbawione kolorowych, cieszących oko barwników. Gdy już drzewo jest gotowe, liście mogą opaść. Będą jednak one nadal pełnić ważne funkcje w przyrodzie. Ich warstwa chroni glebę przed silnymi mrozami i pomaga retencjonować wodę, co w dobie skrajnych zjawisk pogodowych i jej okresowych braków lub nadmiarów jest niezwykle ważne. Dodatkowo pryzmy suchych liści są miejscem zimowania wielu zwierząt np. latolistków cytrynków czy jeży. Warto w parkach i ogrodach pozostawiać miejsca z suchymi liśćmi, w ten sposób pomagamy wielu zwierzętom przetrwać zimę. Na koniec opadnięte liście zostaną rozłożone, a zawarte w nich substancje użyźnią podłoże. Natura niczego nie marnuje, warto brać z niej przykład.

Barwne liście klonu zwyczajnego
Jesion wyniosły zrzuca jesienią zielone liście.
Liście dębu szypułkowego przebarwiają się na brązowo.