Pojawiają się w słoneczne dni, obsiadają pałacową elewację… biedronki. Próżno wśród nich szukać znanych, lubianych, pożytecznych dwu i siedmiokropek. Są za to biedronki czarne z czerwonymi kropkami, żółte z wieloma drobnymi czarnymi kropkami, takie też pomarańczowe i czerwone, biedronki z dużymi kropkami, biedronki bez kropek i do połowy kropkowane. Te wszystkie biedronki to formy barwne jednego gatunku – Harmonia axyridis, znanego w Polsce od co najmniej 2006 roku egzotycznego gatunku inwazyjnego pochodzącego ze wschodniej i środkowej Azji. Jej masowe jesienne pojawy związane są z poszukiwaniem miejsc do zimowania – widać za dobre zimowisko uznała pałac w Wilanowie. Pojawienie się tego gatunku nie jest zjawiskiem naturalnym. Biedronki te wprowadzano w sposób sztuczny w wielu miejscach na świecie w celu biologicznej walki z mszycami i tak jak wiele innych gatunków egzotycznych w nowym środowisku wymknęły się spod kontroli. Masowe pojawianie się tego gatunku jest sporym zagrożeniem przede wszystkim dla rodzimych biedronek, które mogą być wypierane ze środowiska naturalnego ze względu na konkurencyjność i drapieżnictwo ze strony intruza, egzotyczne biedronki mogą też niszczyć niektóre uprawy. Manipulowanie przyrodą często przynosi człowiekowi więcej szkody niż pożytku, a Harmonia axyridis jest tego kolejnym przykładem.
Egzotyczne biedronki na pałacowej elewacji.
Skupisko biedronek w rogu okna Działu Edukacji. (fot. Piotr Zwierzchowski)