Karmnikowa fotorelacja

Nadchodzi zima. Część skrzydlatych mieszkańców Wilanowa odleciała do ciepłych krajów. Dla tych, co zostali, przygotowaliśmy „stołówkę”. Zapraszamy Państwa do obserwowania ptaków przy naszym nowym karmniku. Znajdą go Państwo w północnej części parku nieopodal zatoki. Z myślą o sikorkach do karmnika sypiemy ziarna słonecznika oraz wieszamy słoninkę (nie soloną!). Dla grubodziobów mamy pestki wiśni. Dla kosów i kwiczołów zostawiamy w karmniku kawałki jabłek. Inne ptaki też zasmakują w tych specjałach. Dokarmiając ptaki zimą, trzeba pamiętać, by przede wszystkim im nie szkodzić. Najłatwiej zapamiętać upodobania ptaków w formie krótkiego ptasiego wierszyka:

Za ziarnami przepadamy,
a za chlebek dziękujemy,
bo choć smaczne są okruszki,
ptaki bolą po nich brzuszki!
Jeszcze tylko przypomnimy –
my jedzenia nie solimy!

A teraz zapraszam Państwa do obejrzenia fotorelacji ze stawiania naszego karmnika.

W drodze

Montowanie pora zacząć

Ostatnie poprawki

Jeszcze tylko sypniemy ziarenka…

…i ptasia stołówka gotowa

Pierwsi goście pojawili się już po chwili

Jesienne ptaków wędrówki

Tym razem znów kilka słów o ptakach. Kończy się jesienna migracja, wciąż jednak dużo ciekawych, zwykle rzadko widywanych pierzastych istot może zupełnie znienacka pojawić się na naszej drodze. Idąc na spacer do parku, warto zabrać ze sobą lornetkę i atlas ptaków. Ostatnio na przykład przez kilka dni na zatoce północnej Jeziora Wilanowskiego urzędowała para płaskonosów. Śmieszne to kaczki, trochę mniejsze od pospolitych krzyżówek, z dużymi, nieproporcjonalnymi dziobami. Płaskonosy nielicznie gniazdują na nizinach Polski. Na zimę za to udają się na południe Europy, a nawet do północnej i środkowej Afryki.

Jesienna wędrówka ptaków związana jest ze zmianą warunków atmosferycznych. Z miejsc lęgów przenoszą się one na zimowiska, gdzie łatwiej będzie im przetrzymać ten trudny czas i zdobyć pożywienie. Nasze ptaki odlatują na południe, ale i Polska jest też miejscem zimowania dla niektórych gatunków północnych. Takie zbiorniki jak Jezioro Wilanowskie, dopóki nie zamarzną, mogą gościć różnych interesujących przybyszów. Jako dobry punkt do ornitologicznych obserwacji polecam Państwu Most Rzymski. Warto rozejrzeć się po zatoce i północnej części jeziora. Na drzewach rosnących na pobliskim trzcinowisku jest szansa, iż zobaczą Państwo liczne czaple siwe, które ostatnio często tam przesiadują nawet w liczbie jedenastu osobników.

Chociaż dobrze zamaskowane, warto ich poszukać. Bystry obserwator wypatrzy na fotografii siedem czapli siwych.

 Jeśli zaobserwują Państwo jakieś ciekawe gatunki lub zjawiska przyrodnicze na terenie Parku, bardzo prosimy o podzielenie się z nami tymi obserwacjami. Wszelkie informacje można przesyłać na adres: jdobrzanska@muzeum-wilanow.pl.
Z góry bardzo dziękujemy.

Barwy jesieni

Nie dopisuje ostatnio pogoda. Śnieg w połowie października, mało słońca. Dopiero koniec miesiąca pozwolił nam się trochę pocieszyć złotą polską jesienią. W parku w Wilanowie szczególnie pięknie o tej porze roku wyglądają wysokie na kilka metrów szpalery. Tworzą je przebarwione na intensywnie żółty kolor graby, wiązy, lipy i klony. Wśród dominującej złotej barwy niejako drugim kolorem wilanowskiej jesieni jest czerwień. Znajdziemy ją na owocach, liściach pnączy oraz na egzotycznych gatunkach dębów w parku krajobrazowym angielsko-chińskim.

 Skąd biorą się jesienne barwy liści? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zajrzeć w głąb liścia. Barwnikiem, który odpowiada za barwę zieloną roślin jest chlorofil. Dzięki niemu zachodzi proces fotosyntezy, w trakcie, którego roślina z dwutlenku węgla, wody oraz energii słonecznej wytwarza sama sobie pokarm, a produktem ubocznym procesu jest tlen. Chlorofil nie jest jedynym barwnikiem występującym w roślinach. Jesienią, gdy drzewa liściaste przygotowują się do spoczynku, jego ilość stopniowo maleje, co pozwala dostrzec towarzyszące mu barwniki: żółte i pomarańczowe karotenoidy oraz czerwone antocyjany. Już nie długo skończy się jesienny festiwal barw. Warto skorzystać z ostatnich pokazów, nim sceną przyrody na dobre zawładnie zima. Spacerując wśród złotych, utkanych z liści parawanów, pamiętajmy, że za tym spektaklem zachodzi ukryty w komórkach liści jak za kulisami teatru skomplikowany biochemiczny proces, któremu tak jak i aktorom-liściom należą się brawa.