Jesień, według słów Juliana Tuwima, rozpoczyna się mimozami. A wiosna? Wreszcie nadeszły ciepłe dni i ogrody wilanowskie zaczęły rozkwitać. Aktualnie najsilniej przyciągają wzrok łany krokusów – fioletowych i żółtych. Pierwsze wiosenne kwiaty przywabiają także owady – pszczoły i motyle, które wybudziły się już z zimowego odpoczynku. Nie tylko owady zapylające korzystają z wiosennych promieni słońca. Na odziomkach drzew zobaczyć można liczne czerwono-czarne kowale. To tylko najbardziej rzucające się w oczy bezkręgowce. Wiele innych drobnych, niepozornych stworzeń wychodzi teraz ze swoich zimowych kryjówek, a tych nie brakuje w wilanowskich ogrodach. Spróchniałe pnie drzew pozostawione w różnych miejscach ogrodów, niezagrabione fragmenty parku – tu swoje zimowe schronienie znajdują niezliczone rzesze drobnych stworzeń.
Powracając do tytułowych krokusów, warto wspomnieć, iż na Mazowszu nie występują one w stanie dzikim, gatunek ten w wilanowskich ogrodach znalazł się za sprawą człowieka. Rośnie tu jednak wiele innych roślin, dla których obszar ten jest miejscem ich naturalnego występowania i rozwoju. Są to na przykład złocie i ziarnopłony. W najbliższych dniach kolejne gatunki będą rozkwitać w przypałacowym parku. Zawilce już czekają na swoją kolej, ich otoczone postrzępionymi liśćmi pąki z dnia na dzień pęcznieją i tylko patrzeć, jak zaczną cieszyć oczy białymi lub żółtymi płatkami.