Rumiane klony i motylowe pożegnanie lata

Pogoda w kratkę – raz słońce, raz deszcz. W powietrzu czuć już, że przyszła jesień. Swoim przybyciem onieśmieliła parkowe klony, które zarumieniły się na koronach. Ostatnie ciepłe dni dały też do myślenia motylom, które zaczęły przygotowywać się do nadchodzącej zimy. W ogrodach barokowych za pałacem, mimo powszechnych w parku remontów, ostały się kwiatowe rabaty. Tam właśnie licznie zleciały się motyle – zwłaszcza rusałki admirały i rusałki pawiki. Te pierwsze czeka niedługo wyprawa na południe, te drugie pozostaną w kraju, by przezimować w swojej dorosłej – uskrzydlonej postaci – na strychach, w piwnicach i w suchych dziuplach. Nie przeszkadzajmy im w tym. Jeśli spotkamy motyla w jednej z takich skrytek, nie wypuszczajmy go na zewnątrz, gdzie już nie długo nie będzie miał co jeść. Przeciwnie ma się sprawa z tymi, które niechcący wlecą nam do mieszkań – te niezwłocznie należy wypuścić, gdyż warunki panujące w ogrzewanych zimą pomieszczeniach nie pozwolą motylom zapaść w stan uśpienia.

Tak więc przyszła jesień, nabierają barw drzewa, zaczynają spadać kasztany.

Rumiane klony

Motylowe rabaty

Rusałka admirał

Rusałki pawik

Kasztany

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s